Tu zmęczone szkraby odpoczywają po radosnym poranku ;)
Później dzień nam się rozkręcił, małe zakupy, mała żywa choinka do naszej sypialni, no a potem już tradycyjne dekorowanie chałupki. Dżunior zaangażowany fantastycznie, tak doskonale już wszystko rozumie, tak wspaniale cieszyły go choinki w centrum ogrodniczym, ozdoby, setki kolorowych światełek. O mało przy okazji nie wytachał ze sklepu ceramicznej sikorki słusznych rozmiarów, ale jakoś dał się przekonać że ptica nie dość że ciężkawa to jeszcze nawet nie ćwierka. Oraz nie gwiżdze.
W domu kolorowe światełka w oknie, girlanda ze swiatełkami w salonie, drobne ozdóbki, panicz w swoim żywiole. Ubieranie choinki w tym roku będzie zapewne dość emocjonującym zajęciem... Dla nas wszystkich ;)
No comments:
Post a Comment