Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Thursday, 4 December 2014

Dino żarł. I pływał.

Wśród szerokich zainteresowań Dżuniora dość istotne miejsce zaczęły ostatnio zajmować dinozaury. Zadowoleni z faktu że nie musimy dyndać do sklepu po kolejną lokomotywę, drogą kupna nabyliśmy ostatnio trzy słusznej postury dinusie, które to gadziny od przeszło tygodnia jeżdzą w bagażniku samochodu radośnie oczekując na szóstego grudnia. Gwoli ścisłości dodam że jeżdzą dwa, gdyż Dżuniorowy tatuś nie wytrzymał napięcia i jednego zwierza przyniósł od razu do domu - wywołując żywy alpauz potomka. 
Panicz otoczył dinozaura czułą opieką. Me matczyne serce krwawi, bo choć do całuska młody robi dzióbek już od jakiegoś czasu, to buziaka z głośnym charakterystycznym cmoknięciem jako pierwszy otrzymał dinozaur. Potem dopiero ja się doprosiłam tej nowej sztuczki ;P
Wikt i opierunek również się należy....


...zdrowo, gad jabłuszkiem jest karmiony....

Ale najpiekniejsze widoki mam w łazience. Panicz od pewnego czasu dość niechętnie reaguje na hasło kąpiel, przypuszczam że problem w wiekszości wynika z żywiołowej niechęci dziecka do mycia włosów. Ostatnio przed każdą kąpielą dochodziło do burzliwych negocjacji. I tu, muszę przyznać, dinozaur pomógł znacznie. Młody capie dina za ogon, idzie na górę, wrzuca go do wanny i pozwala na przygotowanie kąpieli zwierzowi. No a skoro zwierz zażywa uroku pianki, to tak przy okazji...... Dżunior czuje się też zobligowany do starannego wymycia gadzinie boczków, brzuszka, i buzi - z resztek jabłuszka.. Widząc te zabiegi można nieźle kwiknąć, co też zazwyczaj czynię. 
Od soboty opieką zostaną otoczeni pozostali koledzy z bagażnika, aż jestem ciekawa jak młody tatuś poradzi sobie z trójeczką ;)

Aha, jako że nowości są wielce fuj, śliczny biały szron na trawniczku przyjęty został niechętnie i podejrzliwie. Zaczynam się zastanawiać czy oczekiwanie na śnieg jako atrakcję dla dziecka nie mija się z celem w zasadzie...

No comments:

Post a Comment