Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Tuesday 19 March 2013

Co trzy godziny.

Drugi dzień z rzędu Dżunior konsumuje co trzy godziny, nie co dwie. Obawiałam się, że przestawienie go łatwo nie pójdzie, ale jest ok. Dostaje 180ml. zamiast 150. Plus wydłużyłam czas czuwania z półtorej godziny do dwóch w ciągu dnia. Panicz przestawił się z marszu, lepiej śpi i chyba lepiej się najada. A przede wszystkim tak potwornie nie ulewa, może po prostu jadł za często i organizm sobie nie radził z trawieniem.
Wszystko to metodą prób i błędów, niby Dżunior to nie królik doświadczalny, tylko kurczę jak to sprawdzać inaczej co mu pasuje a co nie ;)
Miłość do Mietka kwitnie. A mi się miło to ogląda :)  W ogóle coraz więcej uśmiechów, śmiania, gugania. Zaczęło paniczowi robić różnicę czy jesteśmy z nim w jednym pomieszczeniu czy nie - bardzo nie lubi tej drugiej opcji. Posadzony w foteliku rozpiera się jak basza, zaplata poważnie dłonie na brzuszku (no chyba że ma je w buzi akurat ;)) i rozgląda się ciekawsko albo poważnie ze mną dyskutuje. Nawet czasem podczas takich rozmów mam szansę zrobić kawałek obiadu albo pozmywać.
W życiu nie podejrzewałabym naszego psa o skłonności do warzyw. Chociaż może o skłonności to jeszcze, ale na pewno nie o szaloną miłość. Biedna psina jest tak zazdrosna o jedzenie dawane małemu że resztki marchewki z ziemniaczkiem tudzież mleka pochłaniajak najlepszą ambrozję, aż drżą jej końcówki uszu. Serio, na mięso się tak nie rzuca. Ani na nic innego. Ale i Dżunior nie narzeka na ekstra porcyjki warzyw czy jabłuszka, mam wrażenie że jak sam zacznie brać jedzenie w rączkę będzie dochodziło do scen gorszących pomiędzy dzieckiem a zwierzem ;))

No comments:

Post a Comment