Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Friday 15 March 2013

Malutka zaległość ;)

I kilka dni przerwy, ale nijak czasu na pisanie nie ma. Ostatnie dni padaliśmy spać jak kawki przed dziesiątą, w sumie równo z Dżuniorem. Mimo że wszyscy przesypiamy noce, panuje w naszym domostwie ogólne zmęczenie. Dni niby rutynowe, podobne do siebie, a jakoś trudniej. Podejrzewamy, że młody panicz szykuje się do ząbkowania. Jest niespokojny, trudniej go ululać. Piąstki w buzi aż do zadławienia czasami. I ślini się jak mały buldog ;) Plus okropne ulewanie, czasem i z godzinę po posiłku - tu akurat mam nadzieję że jest to również objaw ząbkowania a nie coś innego o czym nie mam pojęcia.
Cóż poza tym. Po jabłku i marchewce nastał czas ziemniaczka, już drugi dzień z rzędu. Idzie lepiej niż marchew, gorzej niż jabłko.
Powoli mały szykuje się na przewrót z plecków na brzuszek, pręży się, robi klasyczny niemalże mostek ;), przekręca na boczek. Po pełnego machnięcia, mam wrażenie, utrudnieniem jest duży brzuszek ;)

Dżunior ma również nowego najlepszego przyjaciela, Mietka. Szybko nawiązali nić porozumienia, Mieczysław jest ugniatany, tulony, gryziony w trąbę oraz okazuje się chłonnym absorberem tego, co akurat paniczowi z pysia się ulewa ;) Zabawki plastikowe czy gumowe nie zostały przyjęte z entuzjazmem, za to Mietek sprawdził się od pierwszej chwili.
Miecio oraz parę aktualnych fotek poniżej, wszak obraz przemawia lepiej niż słowa ;)

Coraz bliżej święta... duś duś zajączki....


W czułym uścisku z Mietkiem...
Rozmowy niekontrolowane...

Takie tam wprawki przedświąteczne... ;)

No comments:

Post a Comment