Dopiero dziś zdałam sobie sprawę że Dżunior zaczyna funkcjonować według rytmu. Mamy coraz więcej przespanych nocy, o czym już pisałam, ale również zostaliśmy obdarowani spokojnymi wieczorami :D Może od tygodnia, kurczę, nawet nie wiem dokładnie... Mały wieczorem zasypia tym mocnym, nocnym snem, i śpi tak około trzech godzin. Potem pobudka na butlę - i zależy od humoru - przesypia resztę nocy albo nie ;)
Dziś tak pięknie wyjął sobie smoka z buzi, przytrzymał w rączce i dumny nim wymachiwał. W takich chwilach kiedy młody zdobywa kolejną umiejętność po prostu zastygam jak oczarowana i gapię się na to coś, czego Dżunior jeszcze wczoraj nie umiał zrobić.
Przewrotki z brzuszka na plecki coraz częściej, piękny to widok :)
Mój do drugiego roku życia, był najpogodnieszym niemowlakiem świata. Przepięknie sie uśmiechał, a gdy się cieszył to czynił to całym ciałem.
ReplyDeleteWyrósł na moich rękach, bo mamusia nie miała czasu.
Widocznie zupki gotowanie na małej elektrycznej kuchence w hotelowym pokoiku dobrze mu zrobiły, bo drab ma dzisiaj blisko dwa metry wzrostu i jest pyskaty :-)
Tadeuszu, dziekuję za wizytę :)
ReplyDeleteMyślę, że dzieci to szalenie wdzięczny temat... także do wspominiania po latach :)