Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Thursday 25 April 2013

Ciągle pada, asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby...

Muszę się jakoś zorganizować żeby pisać w ciągu dnia. Wieczorem, jak Dżunior zaśnie jestem tak padnięta że nie chce mi się nic. Pisać również.
Dziś nareszcie dotarła folia przeciwdeszczowa na wózek. I wyszliśmy na spacer, na szczęście, bo chyba bym eksplodowała. Siedzenie w domu bez możliwości wyjścia choćby na mały spacer doprowadza mnie do furii, a i młody panicz po parodniowym kiszeniu się w czterech ścianach jest bardziej marudny.
Dziś zmokłam tylko ja, ale tak byłam zadowolona z wyjścia że w ogóle mi to nie przeszkadzało. Tym bardziej że przed wyjściem byłam już nieźle nabuzowana bo nijak tej folii nie mogłam na nasz wózek dopasować. Nie wyszło chyba tak jak powinno, ale na małego nie leciało a to to w końcu mi chodziło. Dżunior chyba średnio do folii, ale spacer to spacer więc siedział cicho ;) Tyle że coraz mniej mi śpi podczas spacerów, zbyt jest zajęty rozglądaniem się.

A po spacerze pięknie zjedzona bez problemu zupka i całkiem fajny humor... i mój i młodego panicza ;)





No comments:

Post a Comment