Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Thursday 2 May 2013

Wyprawa.

Zgodnie z prognozami, jutro deszcz.
A więc dziś mocnym akcentem uhonorowaliśmy ładną pogodę. A było zaiste przepięknie, i ciepło na tyle że wystartowałam w koszulce z krótkim rękawem. Mam tylko problem jak ubierać Dżuniora - zimą było prościej... zakładało się dużo i grubo i grało. A dziś niby ciepło, ale wieje, niby rozpiąć polarek bo słońce, ale jeszcze go zawieje... Skomplikowane wielce.
W każdym razie wypuściliśmy się przed południem, a wróciliśmy późnym popołudniem. Wyprawa dwoma autobusami, ale warto było. A poza tym młody panicz lubi autobusy, dobrze mu się w nich śpi ;)
Cel wycieczki, urokliwy bardzo. Warto było, oj warto :) Piękny, duży park, mnóstwo urokliwych alejek do wędrowania, cisza, słońce, kicające wiewiórki. Dawno już nie miałam tak relaksującego i spokojnego dnia ;)
Kwiatki już w pełnym rozkwicie!
Kaczuch co niemiara (młody oczywiście w nosie miał kaczki... ;))
Wiewiórka....
I w ogóle widoczki przepyszne, godziny deptania ścieżek i wcale dosyć nie miałam :)
Nie wiem czy Dżunior dużo z tych widoczków sobie przyswoił, pewnie jeszcze nie za bardzo, ale spędził dzień na świeżym powietrzu i nawet specjalnie nie protestował. Lekko się uniósł w porze karmienia, bośmy przycupnęli z flaszką na parkowej ławeczce no i fakt, super wygodnie to nie było. Co nie przeszkodziło małemu zjeść dużo większej porcji niż zazwyczaj. Mleko w temperaturze otoczenia też mu nie przeszkadzało. Po mleku poweselał i łaziliśmy dalej. Miałam jeszcze w zapasie owocki i soczek, ale tak z godzinkę po mleku Dżunior zapadł w tak głeboki sen że nie było już okazji dalej popiknikować.
Żeby tak dłużej ta pogoda.... Zachęcona sukcesem dzisiejszej wyprawy zaczęłam cicho planować wypad całodniowy nad morze... :>
A jutro pewnie już siedzenie w domu (chyba że mały spacer pod folią.. ). Plsem tego jest fakt, że może wreszcie ugotuję jakiś obiad bo ostatnie dni to nie miałam kiedy ;D

No comments:

Post a Comment