Jedynym plusem jest to że młody panicz pije od wczoraj. Bo tak to wszystko co płynne to be było. A teraz - dwa kubeczki po 100ml wczoraj, i już pół jednego dzisiaj. Do niekapków już go nie zmuszałam, radzi sobie i preferuje normalny kubeczek to ja się tylko z tego cieszę. Osobiście wynalazek niekapków jakoś nigdy mnie nie przekonywał do końca. Ale to młody miał tu ostatnie słowo :)
A dziś ta dam debiutujemy z budyniem. Czas ruszyc z mlekiem, zaczynam od przetworow aby za miesiąc, dwa, ruszyć z normalnym krowim do picia. MM Dżunior odrzucił już ze dwa miesiące temu, zobaczymy jak pójdzie z pełnym krowim.
Budyń. Nie wiem czemu do tej pory robiłam z torebki. Szczęśliwie młody panicz nie po raz pierwszy wyzwala we mnie inwencję twórczą i dzięki temu nidgy więcej budyniu z torebki. Zrobienie go samodzielnie jest bardziej niż banalne - a różnica w smaku... również jest :D
Czekam tylko aż ostygnie i będę raczyć zaraz mojego chorowitka nowym smaczkiem ;)
ja mojego czasami pół nocy w pionie nosiłam, jak miał katar:(( Także mi żal było Maluszka... Gorąco pozdrawiam:)
ReplyDelete