Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Friday 8 February 2013

Chustka.

O zaletach chusty pisałam już, zdaje sie nie raz nawet ;) Ale do tej pory używałiśmy jej tylko w domu. Dziś zmuszona byłam użyć jej na spacerze, jako że nieodzowna część wózka pojechała niechcący samochodem wraz z mężem. A ja musiałam wyjść z domu, coby nie nabawić się wścieklizny spowodowanej widokiem czterech ścian. Siedzenie w domu w dużej dawce nie wychodzi na zdrowie, o nie.
Dżunior oprócz nowej kurteczki od Dziadków wypróbował także po raz pierwszy butki, słodkie malutkie buciczki. Co prawda są na niego nieco jeszcze za duże, ale podbite futerkiem, a zależało mi żeby nie było mu zimno w stopy. Chusta to nie wózek, możliwości okrycia nóg kocykiem brak.
Nie byłam specjalnie przekonana do takiej formy spacerowania, ale okazała się całkiem przyjemna. Może ciut ciężko, w sklepie niekoniecznie poręcznie sięgać po produkty, ale za to dużo mobilniej i łatwiej wcisnąć się w wąską alejkę. Zainteresowania specjalnie nie wzbudzaliśmy, w sensie nie większe niż w wózku. Bo do uroczych staruszeczek zachwycających się Dżuniorem już zdążyłam przywyknąć ;) Są zawsze bardzo miłe i zawsze zadają te same pytania :) Tylko w kawiarni, gdzie zachęcona sukcesem chustowym zajrzałam na kawkę ( Dżunior spokojniutko i szalenie kulturalnie rozglądał się na boczki albo uśmiechał do mnie) kelnerka zapytała czy to bezpieczne tak nosić dziecko. W pierwszym odruchu chciałam odpowiedzieć że gdyby nie było bezpieczne to zapewne bym tego nie robiła, ale ugryzłam się w język ;) Młodzież sluchała ;)
A chustka to jednak fajny wynalazek :)

No comments:

Post a Comment