Dżunior jest już dużym chłopcem i czas by nauczył się nowych zasad. Że na przykład jak włoży palce do szuflady to istnieje ogromne prawdopodobieństwo przycięcia paluszków ;)
Tak więc odgraciliśmy, pochowaliśmy, pokój nagle oszyskał nieco blasku i ogrom przestrzeni. Młody panicz dalej nie może uwierzyć że jak tylko chce to może swobodnie wejść pod biurko, podejść do bramki przy drzwiach, no i że w ogóle znacznie mu się powiększyła przestrzeń życiowa.
Tupta jak szalony od biurka do bramni w drzwiach wydając z siebie radosne pienia.
Jeszcze tylko mamy zagrodzony swobodny dostęp do regałów z książkami, ale taką stratę byłoby mi zbyt ciężko by odżałować więc nie ryzykujemy.
Na liście ulubionych potraw młodego panicza obecnie znajdują się kiszona kapusta i kiszone ogórki, oraz dżem porzeczkowy. Kilka dni temu niechętnie zjadł tosta z truskawkowym, a dziś rano pochłonął wręcz z porzeczkowym właśnie. Któż zrozumie smaki i smaczki takiego małego ananaska ;) miłość do cytrusów zyskała w każdym razie olbrzymią konkurentkę w postaci kiszonek :D
Dziś też, na widok mandarynki zawołał, jak mi się zdaje po raz pierwszy, Am!!! A potem już bardziej niecierpliwie i w nerwach Amamamamam!!! Żebym na pewno(!) zrozumiała o co dziecku chodzi ;)
No comments:
Post a Comment