Za kazdym razem, od poł godziny, kiedy ww. Ludmiła robi pa pa i odchodzi z owieczkami Dżunior wznieca pełen zaniepokojenia okrzyk zmuszający mnie do przewinięcia scenki od początku...
"Kieryś Ludmiła owieczki zgubiła, na próżno ich szukała... Już ich nie szukaj, a same wrócą, pasterko moja mała"
Beeeeeeeeeeeeeeeeeee.
Dramaturgii sytuacji dodaje buzia młodego panicza, dokumentnie wysmarowana dżemem porzeczkowym ze śniadania :>
No comments:
Post a Comment