Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Saturday 22 March 2014

Deszcze niespokojne potargały sad :P

Pogoda tradycyjnie nie sprzyja, lekki katarek dalej się utrzymuje, więc zamiast spacerków krótkie wystawianie się do ogródka. A resztę czasu trzeba zagospodarować, mocium panie. Co prawda na zabawki niedługo trzeba będzie postawić składzik w ogródku, ale Dżunior ma zajęcie i radość, więc co tam ;)

Kręgle. Piękna zabawka. Tylko młody panicz nijak nie widzi potrzeby żeby używać do ich strącania piłeczki, skoro własnymi rączkami może uczynić dużo większe zamieszanie ;)

Przyciski i guziczki, to nie wymaga tłumaczenia ;)

I lekkie zdziwko że bańki nie dają się złapać, a jakie ładne z nich były by piłeczki ;)

Powodowana ciężkimi wyrzutami sumienia zaczęłam znowu gotować paniczowi zupki, zobaczymy na ile młody będzie je chętnie przyswajał, wczoraj zjadł aż miło, więc... Tym bardziej że spokojnie przemyciłam do zupy wczoraj kaszy, której Dżunior ostatnio nie jadał bo obiad uparł się już dawno jeść sam paluszkami, a kasza była do takiego jedzenia za drobna. Więc w zupie...
Poza tym akurat dorasta nam nasza uprawa parapetowa w kuchni, więc już dziś panicz dostanie świeżutkiej pietruszeczki do zupki :)
O ile nas do pory obiadowej nie wywieje :P






No comments:

Post a Comment