Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Friday 28 March 2014

Spacer bez wózka.

Czyli genialny sposób na zmęczenie i opanowanie Dżuniorowej werwy :) Muszę zdecydowanie cześciej :D
Młody panicz już na tyle pewnie chodzi, że właściwie trzymam tylko koniec smyczy dla bezpieczeństwa. W konkretne miejsca jeszcze nie chodzimy, pozwalam młodzieży po swojemu odkrywać świat. Dziś zapałał ciekawością do drucianej siatki grodzącej szkołę i spędziliśmy sporo czasu chodząc wzdłuż i badając spoiwa, śruby, i wytrzymałość ogrodzenia. Kurczę, to zaprawdę ciekawe jest :] 
Dżunior nabawił się również interesującego nawyczku wycierania rączek o moje spodnie. A czyni to za każdym razem kiedy pochyli się obadać trawkę, kamyk, ziemię. Po prostu wstaje z kucek, podchodzi do mnie i wyciera sobie rączki. Czyścioszek, jakoś nie przyjdzie mu do głowy żeby o swoje wytrzeć ;D
Jeszcze pomachaliśmy pieskowi, jeszcze pokazaliśmy sobie ptaszki i okazało się że minęło już ponad pół godziny tuptania, a młody panicz jeszcze spokojnie sam doszedł do domu. I dobrze, im szybciej pozbędziemy się wózka i zaprawimy młodego w wędrówkach tym lepiej. Ostatnio chodzi za mną rowerek, ale ciekawe modele widziałam w pl a cena przesyłki ssie ;) ale coś trzeba będzie pokombinować, nim tatuś będzie mógł syneczka na ściankę wspinaczkową zabrać o czym już teraz głośno marzy :D
Po powrocie do domu Dżunior zaliczył obszerny lunch, a potem usnęła mi dziecina w niecałe dziesięć minut. Ruch is the answer ;)

No comments:

Post a Comment