Wyszliśmy dziś na kwadrans do ogródka, płot nieźle hamuje wiatr i dało się łyknąć świeżego powietrza. Dżunior wypuszczony z domu oszalał ze szczęścia i radośnie za piłeczką ganiał ;)
I wiosennie się nastrajał
W domu natomiast fascynuje się od wczoraj gadającym konikiem z gadającymi klockami ;)
A także robieniem psikusów pod tytułem "ściągnę kapcia, schowam go pod sofę, a jak mama spyta gdzie kapeć to rozłożę bezradnie rączki i smutno powiem e-ma!"
Albo "poczekam aż mama się odwróci, otworzę pudełko gdzie są ciastka, zawinę sobie jedno i radośnie zacznę je pochłaniać"
A może "znajdę swoją starą niemowlęcą skarpetunię, przyjdę do mamy i spróbuję jej włożyć ją na stopę. Po czym się wścieknę że mi się nie udaje"
Tak tylko kilka z brzegu, bo młody panicz jest na tyle kreatywny że takich rozryweczek jest dziennie dużo więcej ;)
No comments:
Post a Comment