Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Thursday 13 March 2014

Zabawki.

Czasem nachodzi mnie, nieszczęsną, żeby kupić Dżuniorowi jakaś zabawkę. O tak, bez powodu. Sam jeszcze nie powie co chce, ale daję mu w sklepie potrzymać i patrzę czy się interesuje. Dziś się zainteresował, jak się okazało, chwilowo - czymś takim


Jak widać na załaczonym obrazku telefon z opcją śpiewania, literek, cyferek, kolorków i takich tam popierdółek zwisł sobie dość szybko, a dużo większym powodzeniem cieszyło się coś zupełnie innego. To coś, ten przedmiot pożądania, macany, dotykany, nadgryzany wreszcie znajduje się na fotce niżej


Zonk, że tak to zgrabnie i ściśle ujmę. 

Faza na zwierzątka nie przemija, jako że dziś byliśmy zmuszeni wybrać się na małe zakupy, miejsce kaczek dostojnie zajęły gołębie. Które na widok buły w mojej dłoni oszalały zupełnie, a i młody panicz był mocno rozentuzjazmowany widząc jak ptaszyny wdzięcznie się posilają

Młody okazał zaraz silne niezadowolenie że to nie on rzuca pokarm ptaszkom, zatem został wyposażony w okruszki i, choć z wprawą nie najlepiej jeszcze, to zdecydowanie nadrobił zaangażowaniem. 

W pewnym momencie dokarmiane głąbkow ustało, gdyż panicz zorientował się, niemal w ostatniej chwili, że karmiąc ptaszki wszakże sobie od ust odejmuje i pospieszył nadrobić to niedopatrzenie. 

W domu już zaś wyciągnęłam zza pazuchy jeszcze jedną atrakcję dla dziecka, tak tak, mnie grupa też uczy kreatywności ;)


I na koniec mała historyjka obrazkowa jak świadomie można wrobić własne dziecko i wpuścić je zgrabnie w maliny :> spróbował chyba wszystkiego ;)


I jeszcze, już na prawdę na koniec dodam, że na popołudnie lecę zaraz szykować dużą niespodziankę dla młodego panicza. Będzie to zupełnie coś nowego, dla mnie także, a dla synusia mam nadzieję spora atrakcja. Jeżeli wszystko ładnie się uda to zapewne jeszcze dziś będzie relacja na blogasku. Więc, jak to mówią w tym pogańskim kraju.... Stay tuned ;D






No comments:

Post a Comment