Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Wednesday 12 March 2014

Wszędzie mnie pełno!

Przed drzwiami sali zabaw Dżunior zasadniczo nie ma czasu na zdjęcie czapki i polarka. Rwie do sali nie zważając na powiewające poły ubranka. Wiec i jego i siebie rozdziewam w biegu właściwie i wpadamy jak burza do środka. Tu już panicz nie ogląda sie na mnie, bo ma mnóstwo do zrobienia. Zabiegany jest okropniście, ciągle coś nowego sobie znajduje i gdyby nie to że trzeba tak popylać za nim i uważać co robi, to może mogłabym na chwilę usiąść i napić się herbaty którą niezmiennie przy wejściu mi tam proponują. Cóż, może kiedyś ;)
Rysowanie dziś nie leżało w strefie zainteresowań Dżuniora, dlatego też kaczką zajmowałam się bardziej ja ;)


Za to odkrycie kuchenki, garnuszków, talerzyków i sztucznego żarcia przyciągnęło i zaintrygowało panicza na dłużej


A hitem okazała się zjeżdżalnia z której fiknął dwa tygodnie temu, dziś już zawodowo wchodził na czworaka na górę (momentami próbował naśladować starsze dzieci i wchodzić na nogach ale jeszcze słabiutko ;)), a potem ni z tego ni z owego zaczął zjeżdzać ze zjeżdzalni na brzuszku i bardzo mu się ta zabawa spodobała. Kaskader normalnie :D 


Jednak w domu nie ma tylu szans na bycie kreatywnym, nowe otoczenie, nowe zabawki (te sa podmieniane regularnie, zawsze są jakieś "nowe"), obserwowanie innych dzieci, ma niesamowity wpływ na rozwijanie się panicza. Im będzie starszy tym częściej pewnie będziemy bywać, na razie raz w tygodniu wydaje się niezłym rozwiązaniem.
Po powrocie do domu jeszcze huśtawka i chwila szalenstwa z Edą w ogródku i dziecię usatysfakcjonowane :)
Z ciekawostek - skąd młody panicz wie że jak zakładamy buty to od razu pędem do drzwi bo na dwór, a jak zdejmujemy buty to pędem do bramki przy schodach i na górę żeby umyć rączki. Mój mądrasek :)


No comments:

Post a Comment