Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Thursday 30 January 2014

Gooooooooooooooooooooooool!

Fascynujące, jak całkiem niechcący można sprawić dziecku gurgoczącą radością frajdę. 
Mąż miał dziś urlop, bo trzeba było polatać po urzędach i sama z Dżuniorem jakoś się nie widziałam w tych odwiedzinach. Tak więc dzień na mieście, a w sklepie sportowym ot tak, małżonek wyjął z kosza futbolówkę i kupił młodemu paniczowi. 
W domu nastąpił szał radości. Oraz rzucania i turlania. I łapania. I odbijania. I to trwa całe popołudnie co najlepiej świadczy o celności zakupu :D Dżunior podskoki piłki kwituje salwami śmiechu i gania za nią po chałupie jak szalony. 
Ku pamięci fotkę chciałam pstryknąć i pożyczyłam piłę od syna

I dobrze że wykazałam się refleksem, bo młody dzielić się długo nie zamierzał :P


W kwestii kulinarnej, która to kwestia wkrada się ostatnio na synusiowego blogaska, też coś dziś mam ;) A mam z tego powodu, że Dżunior rozsmakował się dziś ogromnie w nowości jaka chodziła już za mną od dłuższego czasu i dziś w ramach mojego odstresowywania się po urzędach powstała. 
Wyrób mega zdrowy, sto procent home made, i tylko mi się cieszyć że młody wykazał tak daleko idący entuzjazm. Będzie jadał częściej, my też :)
Oto hummus :) Podobno świetnie się sprawdza jako smarowidło na chlebek, my się dziś częstowaliśmy prosto z łyżki :>  Pycha!




No comments:

Post a Comment