Chłopaki!

Lilypie Fifth Birthday tickers Lilypie First Birthday tickers

Tuesday 21 January 2014

Kisielku? Kisielkiem??

Może to tylko ja tak mam, że niejedzące dziecko (moje, cudze tak na mnie nie działają) wywpłuje we mnie lęk i niszczy samopoczucie. Nie żeby zaraz przed oczami wizja anemii, szkorbutu czy innego świństwa, ale silny niepokój i owszem. 
I znowu właśnie jestem w tym stanie, a dodatkowo przyczynia się fakt dwóch ostatnich bezsennych nocy. Zimno mną telepie, kręci się w głowie, Dżunio nie chce jeść i prezentuje brand new wysypkę i jakoś mną trzącha. Acha, i niepokoję się o siedzącego w pracy męża, bo ma za sobą kolejną noc kiedy spał może z godzinę. A młodypanicz tę noc przewrzeszczał, krótko mówiąc. 
No więc nawiązując do tytułu, wczoraj na granicy obłędu i nie wiadomo po co nagotowałam kisielku. Nie z torebki broń boże, osobiście, na kompocie z jabłek. A Dżunior? Mówiąc krótko kisielek miał gdzieś. Mówiąc dłużej - wszczął zamieszki na widok łyżeczki, następnie się wściekł że jak ja śmiem mu ową łyżeczkę podtykać, i na koniec uderzył w ryk dziecka obdzieranego ze skóry. Ot tyle. 

Mąż uważa, że pyszny mi wyszedł. A moze powiedział to tylko żebym nie eksplodowała i przymusił się do jedzenia? :P Phi ;)))





No comments:

Post a Comment